czwartek, 27 kwietnia 2017

Prologue

(...)

Hej mała! Wpadniesz na 
jakiś etap TdP? Daleko
nie masz :P Chciałbym Cię
zobaczyć ;)
28.07.2015 17:24

(...)

                Dziękuję za wczoraj, Marcelu.
                Do zobaczenia niedługo!
                10.08.2015 9:57

Jesteś cudowna! Już
za tobą tęsknie! 
10.08.2015 10:04

(...)

                 Bardzo się smucisz, że nie 
                 możesz jechać na MŚ? 
                 Pamiętaj, że dla mnie i tak
                 jesteś mistrzem! ♥
                 15.09.2015 16:33


Dzięki.
15.09.2015 23:38

(...)

                 Marcelu, dlaczego się nie 
                 odzywasz? 
                 19.10.2015 14:02

                 Stało się coś? 
                 19.10.2015 16:46

(...)

              Wyjaśnisz mi co oznacza to
              zdjęcie z Tess? 
              02.11.2015 16:06

Przepraszam. To koniec.
Tess wróciła. 
02.11.2015 19.55

                Dupek. Skończony dupek.
                2.11.2015 19:57


Po raz kolejny przeglądałam SMSy, które wymieniłam podczas kilku miesięcy ubiegłego roku.
Po raz kolejny zastanawiałam się jak mogłam być tak naiwna. Godziłam się na kontakty telefoniczne, internetowe i sporadyczne spotkania. Naiwnie wierzyłam, że nie możemy się widywać, bo treningi, wyścigi. Wierzyłam, bo doskonale znałam taką sytuację, dzięki mojemu bratu, który przecież również jest kolarzem.
Nie zauważyłam, kiedy sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli. Kiedy wymówki zaczęły pojawiać się coraz częściej, a Marcel zaczynał być coraz bardziej oschły.
Ale w końcu zdarzyło się to co podejrzewała moje kuzynka Agneška. Pojawiła się inna, a konkretnie była Kittela, Tess von Piekartz.
Przyjęłam wszystko do wiadomości, jednak cierpiałam. To było pierwsze tak silne uczucie z mojej strony... I zbyt silne rozczarowanie. Nawet teraz... Mimo, że skutecznie kryłam się, głownie przed Peterem, to jednak czasem wszystko wracało i bolało tak samo mocno.
I jeszcze wpadłam na pomysł, który pewnie pogorszy sprawę.

Kolejne moje użalanie się nad sobą przerwał dźwięk otwieranych drzwi. Znowu zapomniałam się zakluczyć...
- Sagan! Brat przyjechał, mam nadzieję, że się cieszysz. - no tak, powinnam zapamiętać, że Peter Sagan zawsze wchodzi bez pukania.
- Jasne, że się cieszę Sagan! - krzyknęłam i rzuciłam się na brata, gdy tylko pojawił się w pokoju zaaranżowanym na salonik - Ale jednak może nauczysz się używać dzwonka, no chociaż pukać?
- Może kiedyś? - zaśmiał się - Masz zaczerwienione oczy. Znowu płakałaś? Znowu przez niego?- spytał, gdy odsunął mnie lekko od siebie.
- Daj spokój, oglądałam film... Mega wzruszający. - próbowałam być przekonująca.
- Niech będzie, że wierzę. - westchnął - Mam dla ciebie nowinę. - usiadł wygodnie w fotelu.
- Czyżby Oleg wreszcie przemyślał moją prośbę? - spytałam siadając z powrotem na kanapie.
- Tak. - zauważyłam, że natychmiast stracił humor - Zgodził się. Tylko, dlatego, że przypadłaś mu do gustu, i że to ostatni sezon naszej drużyny.
- Widzisz... Mówiłam, że da się go przekonać. Jesteś najlepszym bratem na świecie. - wysłałam mu całusa w powietrzu.
- To już słyszałem. - mruknął - Wiesz, że ten pomysł nadal mi się nie podoba?
- Przecież nie mamy jeszcze pewności, że Marcel będzie startował... Z resztą i tak nie mam zamiaru się nim przejmować. - próbowałam przekonywać brata, a nie udawało mi się z sobą.
- Wiem, że jesteś dzielną dziewczynką. - uśmiechnął się delikatnie - Ale ja jestem twoim bratem i się po prostu martwię. Nadal mam też ochotę stłuc Kittela za to co ci zrobił.
- To nie jest rozwiązanie. Umówmy się, że będę próbowała go unikać.

Szkoda, że to nie takie proste.

__________________________________________________

Witam! Mam nadzieję, że pomysł z jakim przychodzę przypadnie Wam do gustu. 
Ja po prologu jestem bardzo zadowolona! :D
Czekam na Wasze opinie ;)
Pozdrawiam ♥